Parę dni temu wraz z Łucją-Marią z bloga Szkiełkiem, okiem i sercem wymieniałyśmy się komentarzami na temat kwiatów; przy tej okazji nasza wirtualna rozmowa zeszła na kwiaty mimozy. Przypomniało mi to moje emigracyjne lata a przede wszystkim dzień 8 marca, gdyż we Włoszech to właśnie mimoza jest jego symbolem. Pisałam o tym parę lat temu w poście Dzień mimozy- 8 marca we Włoszech wspomniałam w nim, że czasem otrzymywałam te urocze kwiatki od innych pań, pacjentek i podopiecznych struktury, gdzie pracowałam lub ich krewnych. Szczerze mówiąc, były to jedne z najmilszych upominków, dowody wsparcia, sympatii i solidarności pomiędzy kobietami. Pomyślałam wtedy, że takie gesty są bardzo cenne, bo przecież kwiat to jedna z najpiękniejszych rzeczy, jaką możemy komuś ofiarować, dajemy je naszym przyjaciółkom, koleżankom i krewnym z okazji urodzin, czy imienin, więc czemu nie w Dniu Kobiet? Dlatego postanowiłam napisać tego okolicznościowego posta i podzielić się zdjęciami nie tylko mimozy ale i innych kwiatów, jakie znalazłam w moich albumach.
O genezie obyczaju dawania mimozy w Dniu Kobiet pisałam obszerniej w poście o którym wspomniałam na początku, jednak przy okazji chciałabym pokrótce ponownie przybliżyć jej symbolikę, gdyż właśnie ona jak żaden inny kwiat, jest przepiękną alegorią kobiecości. Co prawda, roślina którą zwyczajowo nazywa się mimozą w istocie jest jedną z odmian akacji, jednak jest to do tego stopnia zakorzenione w powszechnej świadomości, że nie ma sensu z tym walczyć. Można ją spotkać na górzystych wybrzeżach Morza Śródziemnego, jako krzew o pokroju niewielkiego drzewka, które pod koniec lutego i na początku marca obsypuje się ślicznymi kwiatkami w kształcie puszystych, żółtych kuleczek. Ponieważ musi sobie radzić w trudnych warunkach, jest rośliną bardzo wytrzymałą, jednak jej uroda najpiękniej prezentuje się w naturalnym środowisku; po zerwaniu gałązki nie należy dotykać kwiatów, gdyż bardzo szybko ciemnieją, usychają i po prostu umierają na naszych oczach. Z tego powodu należy traktować ją z wielką delikatnością a wtedy można dłużej cieszyć się jej widokiem.
Dzień Kobiet był kiedyś i chyba jest nadal świętem budzącym kontrowersje, zwłaszcza w środowiskach, które mają problem z prawami kobiet, Nie brakuje też pań, które go nie lubią bo uważają, że jest przejawem hipokryzji i fałszywego szacunku, za którym nie kryje się głębsza treść. Ja sama bardzo dobrze pamiętam czasy, kiedy w moim szpitalu każdy kierownik i oddziałowa przed 8 marca robili listę pracownic w swoim dziale, żeby dyrekcja z funduszu socjalnego mogła zadysponować odpowiednią ilość kwiatów, czekolad lub rajstop (należało podać rozmiar jaki się nosi). Te hojne upominki roznosiło kilku panów, zwykle zawstydzonych i skrępowanych rolą galantów, tym bardziej, że na co dzień niejednokrotnie pozwalali sobie na niezbyt grzeczne a nawet seksistowskie uwagi. Szczerze mówiąc, unikałam tej fety jak ognia i byłam najszczęśliwsza, jeśli w tym dniu miałam dyżur popołudniowy lub nocny, tym bardziej, że przydziałowy kwiatek i prezent czekały na mnie w dyżurce.
Jednak mimo wszystko uważam, że my kobiety powinnyśmy jak nikt inny szanować to święto, przez pamięć dla sufrażystek, naszych starszych sióstr w tej walce, stawianych przed sądem za swe poglądy, wyśmiewanych i opluwanych przez gazety. Nie zapominajmy o wyzyskiwanych robotnicach, które w czasie strajków zamykane w zakładach przez ich właścicieli niejednokrotnie umierały pożarach albo trafiały do więzień po ulicznych demonstracjach. Ta ponad stuletnia walka o szacunek i zwykłe ludzkie prawa trwa nadal i nie wiadomo, kiedy się skończy, bo o ile w niektórych częściach świata nastąpił widomy postęp, pozostaje mnóstwo krajów i regionów, gdzie sytuacja jest tak samo zła, jak była przed wiekami.
Problemy z jakimi zmagają się kobiety widzimy na co dzień, nawet jeśli nie dotykają nas bezpośrednio, to znamy je z obserwacji oraz medialnych przekazów. Chciałabym doczekać dnia, kiedy o naszych prawach i problemach będą mówiły i decydowały przede wszystkim kobiety, które będą na tyle silne, że nie będą im potrzebne ustawowe parytety aby mogły zająć swoje miejsce w przestrzeni publicznej. Myślę że aby to osiągnąć potrzebujemy dużo solidarności, dobroci oraz szacunku dla siebie i innych przedstawicielek naszej płci. Bądźmy dla siebie nawzajem miłe, empatyczne i pomocne, niezależnie od wieku, statusu i kondycji, bo nikt tak nie zrozumie kobiety jak druga kobieta. Cieszmy się, jeśli nasi mężczyźni w Dniu Kobiet dają nam kwiaty, jeśli nie kupmy je sobie same a drugi bukiet podarujmy koleżance lub sąsiadce, niech to będzie piękny dzień dla nas wszystkich!
W dniu 8 marca z okazji Naszego Święta pozdrawiam koleżanki blogerki oraz pozostałe panie, które tu zaglądają, wszystkim nam życzę tego co w życiu najlepsze, miłości, spokoju i spełnienia marzeń!